środa, 18 listopada 2015

Czego boi się mama..?

Jak zapewne każda matka wie, narodziny malucha to ogromna rewelacja w dotychczasowym życiu. Zmienia się styl życia, nasze priorytety ale i też harmonogram czasu dnia. Każda z nas jest inna, według mnie najgorszym etapem przystosowania się do nowej sytuacji bez wątpienia jest pierwsze kilka miesięcy po porodzie. Kobieta czuje się często samotna, ma stany depresyjne. Czy da się temu zaradzić?.

Samotność jest czymś jak najbardziej zrozumiałym. Do tej pory otoczeniem była siedziba pracy, współpracownicy, dom, znajomymi i wychodne. Po porodzie zostaje rodzina, dom i ten mały kruszynek który tak bardzo upragniony przyszedł na świat.


Często świeżo upieczone mamy - właśnie boją się tej samotności. Przez większość dnia tylko Ona i dziecko. Które w pierwszych miesiącach życia jest tak kruchą istotką, jedynie śpi, trochę płacze i spożywa posiłki. Albo możemy się w to wchłaniać, marnując czas, a możemy go jakoś spożytkować. Ja np. prowadzę bloga, a także udoskonalam swoje umiejętności kulinarne, co nie wątpliwie przyda mi się gdy wrócę do pracy. 

Czas - doba po narodzinach dziecka, odmierzana jest w zupełnie inny sposób. Codzienne obowiązki wokół dziecka, zakupy, gotowanie obiadów, spacery, odwiedziny, później także praca i przede wszystkim pogodzenie kariery zawodowej z byciem mamą - wszystko sprawia że często życie towarzyskie sprzed ciąży ulega pogorszeniu albo zaniknięciu.


Trzy osoby w jednej osobie - matka, żona, przyjaciółka - choć dla nas rodziców temat naszej pociechy jest niezwykle absorbujący, osoby trzecie nie koniecznie muszę być tak zafascynowane tym tematem. Gdy mamy okazję, zbierzmy w sobie trochę empatii i porozmawiajmy o czymś innym, oderwijmy się od tej codziennej rzeczywistości, która w przeciwnym razie z nas wykipi. 
Życie nie kończy się na dziecku - i pamiętajmy o tym :) Składa się z wielu aktywności, i ważne jest to by działać w wielu polach - rosną wtedy szanse na stały rozwój i życiowe spełnienie. Tak jak wspomniałam wyżej spotkania towarzyskie są idealnym rozwiązaniem, by odpocząć od codzienności, nauczenia się dystansu do pewnych spraw.


Miłego dnia :)




4 komentarze :

  1. Super temat,choć ja nie mam dziecka,to moja doba i tak mogłaby trwać 48 godzin

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No w dzisiejszych czasach wydłużenie doby byłoby fajnym rozwiązaniem :) choć nie wiadomo czy wtedy nie kazali by nam więcej pracować :P

      Usuń

Dziękuję za każdy dodany komentarz.
Pozdrawiam Ewelina

Suwaczek z babyboom.pl
Szablon dla Bloggera stworzony przez Blokotka